Dzisiaj zapraszam was na recenzję łączoną. Ponieważ tym razem przeczytacie nie tylko moją opinię na temat tej książki, ale też opinię Michaliny z bloga
Książkowy Świat. Wspominałam wam na początku lipca, że nawiązałyśmy taką jakby małą współpracę i umówiłyśmy się, że razem w tym samym czasie będziemy czytać książkę pt. Nie oddam dzieci - Katarzyny Michalak.
Książka opowiada historię Michała Sokołowskiego. Michał jest wybitnym chirurgiem, ma wspaniałą pracę, żonę i dzieci. Jest szczęśliwym tatusiem, którym nie długo będzie miał następnego potomka. Niestety pogubił się w swoim życiu. Oddał się pracy i ma co raz mniej czasu dla rodziny. Dostał za to bardzo surową karę. Podczas gdy on znowu ratuję komuś życie. Jego ukochana żona i najmłodszy synek giną w wypadku. To jest dla Michała największy cios.
Moja opinia:
Muszę powiedzieć, że ta książka była inna niż wszystkie dotychczasowe książki Michalak jakie czytałam. Wycisnęłam przy niej sporo łez i na prawdę mną wstrząsnęła. Dużym plusem jest naturalność.
Wszystko jest tak prawdziwie napisane, bo choć to smutne w naszym kraju nie ma sprawiedliwości i ona tu świetnie to pokazała.Książka niesamowicie wciąga i po prostu nie możemy się oderwać od tej historii. A zakończenie po prostu powala WOW! Michalak zawsze potrafi tak efektywnie zakończyć powieść. Dla samego zakończenia warto tą książkę przeczytać. Okej było o plusach teraz trochę o minusach. Nie którzy bohaterowie byli na prawdę wkurzający i miałam ochotę rozerwać ich na strzępy :P Po za tym wulgarny język też mi się nie podobał, ale na to akurat byłam przygotowana ponieważ słyszałam, że autorka użyła go by lepiej odwzorować świat tych postaci.
„Przyszłości nie zmienimy żadnym "gdybym".
Mamy wpływ tylko na to tu i teraz.
I czasami na swoją przyszłość. To wszystko.”
Michaliny opinia:
"Nie oddam dzieci" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Michalak. Niestety, książka mnie nie powaliła. Najbardziej raził mnie wulgarny język autorki, rozumiem, że chciała ona podkreślić sytuację, jednak bardzo wulgarny język, strasznie działał mi na nerwy. Do tego, bohaterowie, momentami irytujący - Ludmiła, Grażyna,a nawet sam Michał mnie denerwowali. Nie rozumiałam, dlaczego główny bohater prawie w ogóle nie interesował się ocalałym maleństwem, dlaczego to jego trzynastoletnia córka zajęła się wszystkimi obowiązkami domowymi - praniem, prasowaniem, sprzątaniem, wyżywieniem, zajmowała się sobą, ojcem, młodszym bratem... Mimo wszystko jednak plusem są towarzyszące książce emocje, oraz to, że akcja powieści brnie do przodu bardzo szybko i czyta się w mgnieniu oka. Podoba mi się również okładka, która przykuwa wzrok.Wzruszyłam się jednak nie do tego stopnia by płakać, nie wiem dlaczego, może to wulgarny język wzbudził we mnie taką złość, że nawet nie potrafiłam płakać? Po lekturze tej książki, wiem jedno, nie chciałabym, by dotknęła mnie taka tragedia. Na razie odpuszczam sobie lekturę innych książek tej autorki, może jeszcze kiedyś się do nich przekonam.
„Po to właśnie są przyjaciele: by Cię bronić nawet przed tobą samym.”
Czy polecamy?
Raczej tak, ale nie tym którzy nic jeszcze nie czytali Michalak ponieważ mogą się zrazić tak jak Michalina. A tym którzy już czytali i znają styl autorki serdecznie polecamy ;)
Nie oddam dzieci - Katarzyna Michalak - Wydawnictwo Literackie - 217 stron