Dzisiaj o największej premierze tego roku.
Recenzja Harrego Pottera i Przeklętego Dziecka.
Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym.
Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.
Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.
Co do polskiego wydania bardzo mi się podoba. Co prawda to amerykańskie jest też przepiękne, ale nasze też jest niczego sobie. Ale przejdźmy do fabuły. Na początku byłam rozczarowana tym jak zaczyna się ta książka. Inaczej to sobie wyobrażałam. Do tego Albus był tak wkurzający i beznadziejnie się zachowywał, że miałam ochotę go trzepnąć by się otrząsnął. Ale od momentu przeniesienia się Skorpiusa w pewne miejsce akcja zaczęła nabierać tempa. I strasznie mnie wciągnęło przez co przeczytałam tą książkę w jeden wieczór. Zakończenie też bardzo mi się podobało było takie piękne i miło się zrobiło na serduchu, że tak to się skończyło. Ubolewam nad tym, że podobno nigdy nie powstanie film na podstawie tego dzieła, bo fajnie by było to zobaczyć. Mam nadzieję, że samą sztukę uda mi się kiedyś zobaczyć. Podsumowując początek drętwawy z denerwującym bohaterem i sceny szybko poucinane. Reszta książka wymiata, trzyma w napięciu, akcja nie zwalnia i wciąga niesamowicie i jest bardzo szokująca.
Harry Potter i Przeklęte Dziecko - J.K Rowling, Jack Thorne i John Tiffany
Wydawnictwo Media Rodzina - 360 stron.
Miałam nadzieję, że napiszesz recenzję tej książki i się nie zawiodłam.:*
OdpowiedzUsuńO jak mi miło <3 <3 Cieszę się że Cię nie zawiodłam :)
UsuńNie wiem czy przeczytam tę książkę, bo nawet jeszcze nie skończyłam czytać Harry Pottera i Zakonu Feniksa. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami
Może jak już przeczytasz całą serię o Potterze sięgniesz i po nią ;)
Usuń