Dziś opowiem wam o książce, która była pisana do szuflady a jednak uzyskała światło dzienne i zyskała duże zainteresowanie. Jest to powieść polskiej pisarki Anny Ficner-Ogonowskiej pt. Alibi na szczęście.
Hania to młoda i piękna nauczycielka języka polskiego. Jest nieszczęśliwa i przytłoczona tym co ją spotkało. A straciła bliskie osoby i z ich stratą bardzo ciężko się jej pogodzić. Jej dni naznaczone są cierpieniem, smutkiem i walką o to by przetrwać każdy kolejny dzień w miarę normalnie. Pomagają jej w tym dwie cudowne, niesamowite kobiety: Dominika, pełna energii młoda pani stomatolog oraz pani Irenka, starsza i bardzo mądra kobieta u której Hania znalazła schronienie w trudnych chwilach. Hania powoli wychodzi ze skorupy, w której się zamknęła jednak gdy na horyzoncie pojawia się niejaki Mikołaj zaczyna się obawiać powtórki historii, a tego by już nie przeżyła. Mikołaj mimo niechęci Hani cierpliwie czeka. A wiadomo kto czeka ten wszystkiego się doczeka ;)
Bo w życiu to
wszystko lepiej smakuje, jak jest przyprawione miłością.
Trzeba jej dodawać
wszędzie. Gdzie się tylko da.
Co do moich przemyśleń na temat tej powieści. Cóż książka a raczej cegiełka, która liczy aż 654 strony, wciąga i dość szybko ją połknęłam choć początki były trudne ;D Co prawda główna bohaterka jest momentami strasznie rozlazła, ale za to Dominika nadrabia za nią i bez tej postaci chyba nie przebrnęłabym. Książka jest okraszona pięknymi cytatami i zawiera wiele życiowych mądrości. Głównie to zasługa pani Irenki także przemiłej postaci. Wszystkie te postacie łącznie z Mikołajem dodają uroku i ciepła tej powieści. Od razu zabrałam się za drugą cześć tej historii. Oceniam ją 8/10.
Alibi na Szczęście - Anna Ficner-Ogonowska - Wydawnictwo Znak - 654 strony
Chyba już kiedyś o niej słyszałam, wydaje się całkiem sympatyczna ;)
OdpowiedzUsuńPewnie będzie dobrą alternatywą dla moich gatunków, od których ostatnio robię sobie przerwę :P
niecoironicznie.blogspot.com
Myślę że może Ci się spodobać ;)
UsuńOpis w miarę okej, ale ... nie wiem co można z niego wyciągnąć na aż ponad 600 stron! Mam wrażenie, że mnie książka ta niemiłosiernie by się dłużyła :/
OdpowiedzUsuńNo troszkę się może i by się dłużyla nie powiem :-)
UsuńSama raczej nie sięgnę, ale szukam czegoś dla mojej mamy, bo bardzo lubi takie klimaty. Jednak w jednym się różnimy - ja mimo wszystko doczytam nawet najgorszą książkę do końca, a mama potrafi zniechęcić się po 20 stronach. Dlatego chyba tej pozycji nie będę jej proponować.
OdpowiedzUsuńNo myślę, że mogłaby się zniechęcić bo niestety przez początek brnęłam długo :)
UsuńZaczęłam czytać tę książkę, ale mnie nie wciągnęła i oddałam ją do biblioteki. Może za szybko się poddałam? :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Tak za szybko się poddałas ona pierwsze 200 stron się ciągnie ale później juz leci :D
Usuń