Dzisiaj opowiem wam o cudownej książce, o której chyba już wszyscy pisali i wszyscy ją czytali a ja jestem ostatnia, ale co tam. Mam na myśli książkę pt. Love Rosie w poprzedniej wersji polski tytuł brzmiał: Na końcu tęczy Cecelii Ahern.
Książka opowiada o cudownej przyjaźni dwojga ludzi. Rosie i Alex znają się od piaskownicy i od zawsze byli nierozłączni. Niestety tata Alexa dostał pracę w Bostonie i Alex razem z rodziną musi przenieść się na drugi koniec świata. Jest to okropna wiadomość dla obojga przyjaciół. Czy ich przyjaźń mimo kilometrów przetrwa i przerodzi się w coś więcej?
Muszę powiedzieć, że wielkim zaskoczeniem dla mnie było to, że książka jest pisana w formie smsesów i e-maili, wiadomości, liścików itd. Pierwszy raz spotkałam się z takim czymś. I trochę mi to przeszkadzało, ale z czasem przyzwyczaiłam ;) Książka jest bardzo sympatyczna i bardzo mi się podobała. Historia jest niby prosta, ale wyjątkowa. Książka jest skarbnicą pięknych cytatów i wiele rzeczy uświadamia (więcej o tym powiem już w poniedziałek w Książce pod lupą) min. pokazuje jak szybko płynie czas. W Love Rosie jest opisana historia życia Rosie i Alexa. Poznajemy ich jako siedmioletnie dzieci, a nasza przygoda z nimi kończy się kiedy są staruszkami. Nie mogłam uwierzyć jak z kończyłam. Koniec był cudowny, ale też było mi smutno, że to już koniec tej magicznej historii. Gdy nie ten dziwny styl pisania w formie wiadomość itd. Dałabym jej dziesiątkę, a tak to oceniam ją na mocne 9/10. Jednym słowem książka jest przepiękna, urzekła mnie i na długo zagości w moim serduchu ;)
Cecelia Ahern - Love Rosie, Wydawnictwo Akurat, stron 512
Nie jesteś ostatnia, bo książka jeszcze przede mną, więc nie martw się. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książką jakiś czas temu i baardzo mi się spodobała, m.in. właśnie dzięki tej narracji w postaci maili, sms'ów, itd..
OdpowiedzUsuńWedług mnie tytuł tej książki wcześniej był dużo ładniejszy i bardziej pasowałby do tej książki. Szkoda, że nie można jej już zdobyć pod tym tytułem. :(
Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnia nie jesteś, bo ja nie czytałam i nie mam zamiaru ^^ Chociaż ta forma narracji mogłaby być ciekawa - to mnie też zapewne by drażniła ^^
OdpowiedzUsuńLubię tę książkę. I zgadzam się taka forma narracji jest bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i również mnie urzekła. Tak samo jak ty z początku przeszkadzała mi ta forma narracji, ale potem się już totalnie przyzwyczaiłam i bardzo szybko przeczytałam powieść. Masz rację, mimo, że wydawać by się mogło, że jest to banalna powieść to ma coś w sobie, że wpada w serducho. Uczy nas jak szybko leci czas i pokazuje, że jeden błą wpływa na resztę życia ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Staram się tworzyć bloga o książkach, filmach, muzyce no i o mnie ;))
viss-vitalis.blogspot.com
O, oryginalna forma pisania. Chyba czytałam tylko jedną książkę pisaną mniej-więcej w ten sposób, ale jedynie kilka rozdziałów było w tej formie. Gdzieniegdzie w innych powieściach pojawiały się jakieś liściki czy wiadomości, ale tak na całość to mało kto idzie :). Jeszcze nie czytałam, ani nie oglądałam. Wszystko przede mną
OdpowiedzUsuńOpowiastki Prawdziwe (klik)
Słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńMuszą ją przeczytać.
Pozdrawiam.
nataa-natkaa.blogspot.com - klik!
Powieść jeszcze przede mną :) Mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O książkach - okiem Optymistki
uwielbiam tą pozycję, choć inne powieści autorki już tak lekko nie polubiłam. :)
OdpowiedzUsuńPodobał mi się film i chciałabym kiedyś przeczytać książkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń