Na początku was przepraszam za brak postu w środę, ale ten tydzień był masakryczny a następny będzie jeszcze gorszy. Wszystko przez poprawianie ocen itd. Jeśli jesteście tak jak ja w 3 klasie gimnazjum pewnie wiecie o co mi chodzi. Najgorsze jest to, że przez brak czasu nie mam jak czytać :( Więc przez ten burzliwy okres czasu postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego. I postawiłam na Jeżycjade. Niestety w naszej szkolnej bibliotece nie ma Szóstej Klepki więc odświeżyłam sobie Kłamczuchę ;)
Książka opowiada o przygodach Anieli Kowalik. Od koniec maja w swym rodzinnym miasteczku - Łebie. Aniela spotyka chłopca o imieniu Pawełek. Zakochuję się w nim od pierwszego wejrzenia. Niestety następnego dnia Pawełek musi wracać do domu do Poznania. Udaję się im przed wyjazdem znaleźć trochę czasu i wymienić się adresami. Aniela myśląc, że to ten jedyny postanawia wybrać sobie liceum w Poznaniu. A, że jedyną taką szkołą w województwie jest Liceum Poligraficzne pada właśnie na nie.
Muszę powiedzieć, że na początku ta niby miłość a raczej zauroczenie Anieli mnie irytowała. Wydawała się taka głupia i nie mądra lecą za Pawełkiem do Poznania. Z czasem ona dojrzewała i zmieniała się co mi się bardzo podobało. Książka jest bardzo lekka, szybko się ją czyta i za nim się obejrzysz już jesteś na ostatniej stronie. Styl pani Musierowicz jest taki lekki, taki magiczny i nie powtarzalny. Po prostu nie można się oderwać od jej książek. Przy kilku momentach można się też pośmiać. Co też jest wielkim plusem. Co prawda nie jest to moja ulubiona część Jeżycjady, ale miło było sobie ją po latach odświeżyć. Oceniam ją 7/10 ;) Chętnie poczytam też wasze opinie na temat tej książki. Za pewne wielu z was się z nią spotkało, więc piszcie w komentarzach jak wam się ona podobała ;) Żegnam się już z wami i Do następnego ;)
Ja jakoś nie lubię tej autorki. :(
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki z tej serii "Język Trolli" i... nie mogę sobie tytułu przypomnieć, jednak pamiętam, że w pierwszej klasie gimnazjum miałam ją jako lekturę.
OdpowiedzUsuńStyl pisania autorki jest ciekawy, w każdym razie miło się to czyta.
Świetna recenzja.
Bardzo lubię Jeżycjadę, tak jak moja mama ;) Kłamczucha była ciekawa, taka nieprzewidywalna i szalona, choć czasami aż za. Generalnie powinnam chyba jeszcze raz przeczytać tą serię, tak sobie myśląc, choć już z trzeci raz to będzie :D.
OdpowiedzUsuńOpowiastki prawdziwe (klik)
Uwielbiam całą ,,Jeżycjadę". Jak wychodzi kolejna część to szybko lecę do księgarni. Zachęcam do zapoznania się z następnymi częściami, bo zauważyłam, że przeczytałaś na razie kilka książek tej autorki. Zazdroszczę, sama przeżyłabym tę przygodę jeszcze raz. Rodzina Borejko jest cudowna, a w szczególności dziadkowie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)