piątek, 8 maja 2015

Biblioteczka Karoliny


Dziś przychodzę do was z recenzją książki, z którą męczyłam się praktycznie przez cały kwiecień. A jest to książka pt. Trzy metry nad niebem autorstwa Federica Moccia (nie mam pojęcia jak to się odmienia więc wybaczcie). Wiele słyszałam o filmie i zapragnęłam przeczytać najpierw książkę. Trafiłam akurat na dwie części w bibliotece więc wypożyczyłam od razu obydwie, ale się rozczarowałam.


Książka opowiada o szesnastoletniej Babi, dziewczynie, z tak zwanego dobrego domu i przykładnej córce, na skutek pogmatwanego splotu przypadków, poznaje Stepa, agresywnego chuligana, którego życie składa się z ćwiczeń na siłowni, wyścigów na motorze i bezsensownych bijatyk. Mimo krańcowo różnych charakterów i sprzeciwu apodyktycznej matki Babi, zakochują się w sobie bez pamięci. Pod wpływem tej miłości, która oczywiście nie ma szans na przetrwanie, zmieniają się oboje. Babi otwiera się na świat, dojrzewa, a Step staje się bardziej refleksyjny, łagodniejszy.




Ta książka była totalną porażką! Nie dość, że akcja rozwijałam się bardzo powoli i dopiero w 23 rozdziale zaczęło się coś dziać. To zakończenie jest masakryczne. Autor strasznie skacze w czasie. Dwie linijki tekstu jest o wydarzeniach z czerwca a następne trzy z grudnia. Trudno było się połapać o co chodzi. Jednym słowem męczyłam się straszliwie przy tej książce i na pewno nie sięgnę po drugą cześć! I was ostrzegam przed tą książką może i film jest fajny (tak mówią wszyscy, ja nie oglądałam). Straszliwie nie podoba mi się, ale mam zasadę, że jak już zaczynam to kończę książkę. Oceniam ją 5/10. Jestem ciekawa czy czytaliście i czy podzielacie moje zdanie o tej książce. Koniecznie napiszcie w komentarzach. Żegnam się z wami i Do następnego ;)

10 komentarzy:

  1. Książki nie czytałam, ale po obejrzeniu filmu, gdy leciał w tv, po prostu się śmiałam. Śmiałam się z całej tej akcji, dialogów i płaskości bohaterów. To była jak okropna komedia. Nie mam zielonego pojęcia, co się ludziom podoba w tym filmie.
    Mimo wszystko, świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też nie rozumem tego zachwycania się filmem.
      Dziękuję ;)

      Usuń
  2. Podoba mi się, że wstawiasz zdjęcia własnego autorstwa :)
    A co do książki.. nie ciągnie mnie do niej, zwłaszcza po Twojej recenzji :c

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło że podoba Ci się, że robię własne zdjęcia ;)

      Usuń
  3. Nie czytałam tej książki .Po Twojej recenzji wiem ,że dobrze postąpiłam nie sięgając po nią. :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam. Żałuje, że to zrobiłam. Mogłam przeczytać o wiele ciekawszą książkę niż ta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też żałuję że przeczytałam tą książkę :(

      Usuń
  5. Nie sięgnęłam ani po film, ani po książkę i chyba tego nie zrobię. Historia wydaje się być dość oklepana,a takich nie lubię.

    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś miałam zamiar przeczytać tą książkę, ale wcześniej przypadkiem obejrzałam film i całkowicie się do książki zniechęciłam. Te płytkie dialogi i ta do bólu schematyczna fabuła......
    Pozdrawiam cieplutko :)
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest jedna z niewielu serii, gdzie ekranizacja jest dużo lepsza niż książka. Osobiście polecam hiszpańską wersje. W każdym razie tą nowszą.

    OdpowiedzUsuń

♥ Dziękuje za wszystkie komentarze są dla mnie wielką motywacją :) ♥
♥ Nie bawię się w obserwacje za obserwacje jeśli spodoba ci się mój blog to zaobserwuj :) ♥
♥ Możesz zostawić linka do swojego bloga ♥