Dziś recenzja kolejnej powieści młodzieżowej. Zaczęłam teraz troszkę mieszać młodzieżówki z literaturą kobiecą, więc teraz przez jakiś czas takie recenzje głównie się będą pojawiać ;) Tym razem będzie o bardzo popularnej serii Rywalki. I mam wrażenie, że jestem jedną z ostatnich osób w blogosferze książkowej, która jeszcze nie przeczytałam całej serii. Ale nie martwi mnie to, bo już nie długo nadrobię te zaległości ;) Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania na temat Rywalek - Kiery Cass to zapraszam do dalszego czytania. A i jeszcze jedno przepraszam za brak zdjęć, ale niestety tą książkę mogłam tylko przeczytać w formie E-booka ;)
America jest piątką. Śpiewaniem i graniem na instrumenty zarabia na życie. Co prawda jej rodzinie nie powodzi się za dobrze. Ale mimo wszystko jest szczęśliwa i zakochana w Aspenie. Już wiedzie plany i marzenia by spędzić resztę z nim życia. Jednak gdy przychodzi zawiadomienie o Eliminacjach, wszyscy oczekują żeby się zgłosiła nawet Aspen. Po przekupieniu przez matkę, i namowach Aspena, America wreszcie się zgadza i wysyła zgłoszenie. Niestety jej wszystkie plany legną w gruzach, kiedy okazuję się, że została kandydatką w Eliminacjach.
W eliminacjach bierze udział 35 dziewczyn.
Ale tylko jedna może wygrać i poślubić księcia Maxona.
Jak mogłabym opisać tą książkę? Myślę, że jest taka lekka, przy której można się zrelaksować. Co prawda sięgając po nią czekałam na jakieś fajne dworskie intrygi. Ale niestety nie było takiego czegoś, bo kandydatki nie mogły się nawet uderzyć. Ogólnie historia jest dość przewidywalna, bo z góry można założyć, że America wygra te eliminacje. Dużo osób porównuje Rywalki do Igrzysk i jak się z tym nie zgadzam Igrzyska były strasznie brutalne tu nic takiego nie ma miejsca. Jedyne co według mnie łączy tą serie z Igrzyskami to tylko ten podział społeczeństwa i tyle. Ataki rebeliantów też mi się podobały, bo trochę akcji wprowadzały do tej książki. Jeśli chodzi o trójkąt miłosny, kibicuję Maxonowi pewnie jak większość :) Co prawda nie jest to arcydzieło, ale taka przyjemna seria i już zabrałam się za Elitę, więc pewnie recenzja pojawi się niebawem ;) Ogólnie książkę oceniam 7/10.
Rywalki - Kiera Cass - Wydawnictwo Jaguar - 560 stron (tyle miał mój E-book)
Uwielbiam Rywalki pomimo ich wszystkich wad. Wybaczam nawet te schematyczność, bo jestem jak najbardziej Team Maxon. No i oczywiście mam wszystkie tomy i oczekuję kolejnych! :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem Team Maxon :D Ja już czytam następne tomy a te okładki są cudowne <3
UsuńJeszcze nie czytałam, ale koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMusisz :D
UsuńOj nie, nie jesteś. Również nie przeczytałam Rywalek. Ani Delirium. Ani Darów Anioła. Ani Fangirl . Ani..Ani..Ani.. mogą się tak ciągnąć i ciągnąć. :D
OdpowiedzUsuńSeria ta po Twojej recenzji jeszcze bardziej mnie intryguje - muszę ją przeczytać.
Młodzieżówki to fajne relaksujące książki po literaturze cięższej.. nie tylko masą.. :D
Pozdrawiam Iza z bloga ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
Niech książki będą z Tobą! :)
O ja też mogę tak ciągnąć szczególnie znane młodzieżówki :D Ach niech będą :D
UsuńJestem ciekawa tej serii od dość dawna, nie mogę się doczekać, aby po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńTo sięgaj polecam ;)
UsuńCieszę się bardzo, że książka Ci się podobała, bo szczerze mówiąc nie była do niej przekonana, teraz wiem, że warto ją w najbliższym czasie przeczytać :3
OdpowiedzUsuńTo się cieszę że rozwiałam twoje wątpliwości ;)
Usuń